Najczęściej czytane
NIGERIA - kraj skrajności
NIGERIA - kraj skrajności
Już ponad 3 tygodnie temu rozpoczęłyśmy naszą misję w Nigerii. Jako pierwsze z wrocławskich wolontariuszy wyruszyłyśmy pomagać w tym kraju, znając go jedynie z internetu. Po ponad 15 godzinnej podróży dotarłyśmy do naszego celu i bardzo powoli zaczęłyśmy rozumieć, jak wygląda życie w tym kraju. Już w samym samolocie można było zauważyć znaczący podział społeczeństwa. Podróżowaliśmy z zarówno bardzo zamożnymi osobami, jak i z tymi zdecydowanie biedniejszymi. Jednak prawdziwe różnice społeczne zauważyłyśmy dopiero w samym Lagos.
Lagos - miasto, w którym niejeden dom jest o wiele większy i zamożniejszy niż te, które widzimy na codzień w Polsce, ale także miasto, w którym miliony osób, żyje praktycznie na ulicy lub w skrajnie złych warunkach. Przejeżdżając przez Lagos można zauważyć osoby, których życie toczy się dosłownie na ulicy, mieszkające w małych drewnianych budkach wraz z bydłem, wielu ulicznych sprzedawców czy dzieci śpiące samotnie na ulicy.
Sytuacja jest jeszcze trudniejsza w mniejszych miastach i wioskach. W ubiegłym tygodniu zostałyśmy zaproszone na prymicje, które miały miejsce w Akure, mieście oddalonym o 200 km od Lagos. Podróż do tego miejsca zajęła nam ponad 6 godzin! Na drodze musieliśmy przejść liczne kontrole policji i wojska (policzyliśmy, że było ich ok. 30) z powodu niedawnych ataków i porwań w okolicy. Dodatkowo stan nigeryjskich dróg jest o wiele gorszy niż w Polsce, dlatego podróż zajęła nam tak wiele godzin.
Po drodze widzieliśmy wiele wiosek, w których życie jest jeszcze trudniejsze niż w Lagos. Małe drewniane chatki, często bez toalety, przez co w upalne dni czuć nieprzyjemny zapach. Niektóre domki bez dachu czy drzwi. Wiele z nich znajduje się dosłownie przy samej autostradzie, co dodatkowo sprawia, że miejsca te są trudne do życia. A wśród tych wszystkich obrazów bawiące się beztrosko dzieci, którym nie dane było poznać jak powinno wyglądać bezpieczne dzieciństwo.
Na szczęście pomoc dociera do tego miejsca coraz liczniej. My przyjechaliśmy z pomocą do domu dla dzieci ulicy, placówki salezjańskiej, w której obecnie przebywają chłopcy, od 9 lat, którzy z różnych przyczyn trafili na ulice. Jest to dla nich jedynie tymczasowy dom, w którym mogą czuć się bezpiecznie, uczyć i rozwijać. Większość z nich ma rodziny i salezjanie starają się odnaleźć ich bliskich i połączyć ich znowu z nimi, choć często jest to długotrwały i trudny proces. Chłopcom, którzy stracili rodziców, salezjanie próbują znaleźć rodziców adopcyjnych. Oprócz placówek salezjańskich, podobnych do tej, w której pełnimy naszą misję, działają tutaj inne chrześcijańskie wspólnoty, które pomagają zarówno dzieciom, jak i dorosłym zmienić ich życie. Nasi chłopcy mają się bardzo dobrze! Są cudownymi, bardzo otwartymi dziećmi, dla których dostanie kredek czy tworzenie origami jest czymś wyjątkowym i sprawia im ogromną radość.
Pozdrawiamy z Nigerii i pamiętamy o Was w modlitwie!
Zuzia i Dominika
Kancelaria
Wtorek: 16.00 – 17.30
Środa: 18.30 – 19.30
Sobota: 10.00 – 12.00
Adoracja
W każdy czwartek
po Mszy Świętej wieczornej do godz. 19.30